I Motocyklowy Kongres Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
W dniu 22.09.2018 r. uczestniczyłem w kongresie poświęconym bezpieczeństwu motocyklistów, oto krótka relacja i moje przemyślenia.
Podczas Kongresu, miała miejsce debata w ramach 2 paneli tematycznych:
Panel I: Kształtowanie polityki bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz bezpiecznych zachowań uczestników ruchu drogowego, ze szczególnym uwzględnieniem motocyklistów oraz Panel II: Działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa motocyklistów. Nie padły tu konkretne rozwiązania czy też zalecenia, natomiast nakreślono kierunki działań w tym zakresie. To dobrze, że o motocyklistach zaczyna się mówić, tu mówiono dobrze, stwierdzono że motocykliści są jedną z najbardziej aktywnych grup kierowców, która poprzez swoje organizacje, kluby i nie formalne grupy kształtuje pozytywny wizerunek motocyklisty. Na kongresie obecni byli przedstawiciele wszystkich służb mundurowych od policji, poprzez straż miejską i inspekcję transportu drogowego.
Ja zająłem głos w kwestiach: „konfliktu” na styku motocyklista-kierowca samochodu, ze szczególnym uwzględnieniem przemieszczania się jednośladów w „korku”. W Polsce kierowcy stojąc w korku, zajmują całą szerokość jezdni nie zależnie czy pas ruchu ma szerokość 2,5 m czy 3,5 m, nie ma możliwości przemieszczenia się motocyklem nie lawirując, pomiędzy samochodami. Tu „samochodziarze” skarżą się, że są osaczeni i nigdy nie wiedzą gdzie pojawi się jednoślad (motocykle są wszędzie). Jednakże problem można rozwiązać w prosty i bez kosztowy sposób, wystarczy, że na drodze dwupasowej, jednokierunkowej (nie tylko na autostradzie), przy spowolnieniu ruchu do 20 km/h pojazdy jadące prawym pasem zbliżą się do linii prawej a jadący lewym pasem do lewej, tak samo powinni zachować się przy zatrzymaniu. Przestrzeń, która powstanie stanowić będzie swoisty korytarz życia dla służb ratowniczych i jednocześnie bezpieczne miejsce do przemieszczania się motocyklem na pierwszą linię skrzyżowania. Jak świat światem żadne restrykcje zakazy nie są w stanie zmusić motocyklistę, ażeby stał karnie w korku, chyba że gabaryty pojazdu zmuszą go do tego. Podróżując po innych krajach zauważyłem, że linie zatrzymania np. przed światłami są namalowane w znacznie większej odległości od świateł niż u nas (Włochy), co powoduje, że „kokon” jednośladów zbiera się na pierwszej linii i zanim ruszą samochody cała grupa jest już daleko, nie utrudniając ruchu innym. Ktoś może powiedzieć, że są to marzenia, ale bez naświetlania tego problemu nie pójdziemy dalej. W Polsce jest zarejestrowanych ok. 2 mln 400 tys. jednośladów i z roku na rok przybywa, więc problem jest warty zainteresowania.
Drugą kwestię, jaką poruszyłem, jest sprawa uruchomienia choćby jednego kanału edukacyjnego w telewizji, dotyczącego bezpieczeństwa ruchu drogowego, gdzie można było by właśnie uświadomić społeczeństwo o tym choćby co napisałem wcześniej, informować o zmianie przepisów ruch drogowego ich interpretacji, czy też o nowo wprowadzonych znakach drogowych, jak i wielu innych uregulowaniach prawnych i technicznych. Każdy z nas ma w domu po 100-200 kanałów natomiast brak jest tego jednego. Rozumiem, że najlepiej sprzedają się sensacje i telewizje komercyjne nie są zainteresowane edukacją, ale przecież jest telewizja publiczna, dotowana przez państwo, na którą płacimy podatki. Czy Krajowa Rada Bezpieczeństwa Drogowego nie ma mocy sprawczej w uruchomieniu takiego kanału? Wszak ma w nazwie „krajowa”.
I moja refleksja, instruktora nauki jazdy, też użytkownika motocykla – co można było by zrobić ażeby wypadków na jednośladach było mniej? Może niezbędna jest mała ingerencja w warunki techniczne nowych pojazdów poprzez wprowadzenie obowiązku wyposażania jednośladów w światła do jazdy dziennej? Te światła w dzień, są znacznie lepiej widoczne niż
światła mijania. Motocykl ma stosunkowo małą powierzchnię odbicia stąd często jest słabo widoczny przez innych kierowców, co często skutkuje kolizjami i wypadkami.
Druga rzecz to wprowadzenie do obrotu handlowego odzieży motocyklowej tylko z elementami odblaskowymi.
I trzecia sprawa – wprowadzenie obowiązkowego minimum dwóch godzin szkolenia dla osób posiadających prawo jazdy kat. B, którzy chcą poruszać się jednośladmi do 125 cm3, chociaż to raczej będzie trudne technicznie do wprowadzenia.
Kolejna propozycja dotyczy, udostępnienia buspasów do poruszania się motocyklem. Tu akurat mówiono o tym na Kongresie i władze stolicy pozytywnie oceniły dotychczasowy okres testowy, który od maja tego roku, prowadzony był na dwóch ciągach komunikacyjnych w Warszawie mianowicie ul. Radzymińska i Trasa Łazienkowska. Zastanawia mnie jednak, dlaczego test ma zakończyć się dopiero w październiku 2019 roku? Czyż jeden sezon nie wystarczyłby do oceny?
Reasumując nie zawsze trzeba angażować duże środki finansowe, uruchamiać kosztowne kampanie społeczne, ingerować w infrastrukturę, czasami jedno zdanie w rozporządzeniu, można sprawić, że wszyscy będziemy czuli się bezpieczniej.