DOBRE KROPLE OCZY LECZĄ.
Dobre krople oczy leczą.
Tym oto tytułem chciałem rozpocząć swój drugi felieton.
Obserwując nasze środowisko da się zauważyć, że coś wisi w powietrzu, ogólna apatia, nerwówka brak chęci do pracy, szukanie na forach może ktoś tchnie w nas nutkę nadziei. Jeżdżąc po mieście w dniu święta instruktora, byłem jedną z dwóch firm na Bemowie, które chorągiewką manifestowały to wydarzenie. ,,Ubrałem” swoje samochody zrobiłem zdjęcia i chciałem je opublikować, jednak stwierdziłem że moja radość też była sztuczna, bo jak tu się cieszyć samemu.
Wszyscy czegoś oczekują. Nadzieja- to pragnienie zaistnienia określonego stanu rzeczy i tak jeśli zagłębimy się w szczegóły to stwierdzam, że wszyscy chcą tego samego, niezależnie czy są na prawicy czy na lewicy naszych zmagań- lepszych warunków pracy i płacy, rzetelnego zatrudnienia, stabilnego ustawodawstwa i zadowolenia z tego co robią. Czy to jest dużo? Na pewno nie.
Od jakiegoś czasu trochę zatraciliśmy się w walce o systemowe rozwiązania, zupełnie zapomnieliśmy o załatwianiu naszych bieżących bolączek, jakże często górnolotne określenia o naszej misji, powołaniu, przysłaniają nam to, do czego ten zawód został powołany.
Zbawienie świata pozostawmy misjonarzom, księżom etc…..
Rolą lekarza jest leczyć, budowlańca budować, rolą instruktora jest szkolić kierowców, zgodnie z rozporządzeniem, zgodnie z istniejącym prawem, zgodnie z najlepszą wiedzą jaką dysponujemy, nie sposób pominąć tu również czynnika biznesowego, który pozwoli nam i naszym rodzinom godziwie żyć.
Jakże często szukamy czegoś nowego, ekstrawaganckiego, innego a nie widzimy prostych rozwiązań, które są w zasięgu ręki.
Samorząd działa na podstawie ustawy, która musi przejść długą drogę legislacyjną, sejm, senat, prezydent to zajmie dużo czasu i tak naprawdę stan naszego niepokoju będzie trwał nieustannie. Co zrobią, jak zrobią, kiedy zrobią jeśli to już nastanie, przy zmianie kadencji znów niepewność bo nie wiadomo kto będzie nami rządził i jakie miał pomysły. Cyrograf podpisany wycofać się nie można
My nie jesteśmy politykami, tworzącymi ideologie poprzez skomplikowane struktury, bo wcześniej czy później w nich się zagubimy.
Ktoś pytał mnie o alternatywę oto i ona. Mam dla Was propozycję stworzenia czegoś na już gotowych schematach, szczegółowo opisanych i co najważniejsze funkcjonujących i sprawdzonych, gdzie bez prawie żadnych nakładów, po tygodniu dwóch wchodzimy do pracy.
To lokalne STOWARZYSZENIA I FEDERACJA.
Już słyszę, pukanie się w głowę, komentarze, krzyki, ale proszę wysłuchajcie mnie, nie rzucajcie komputerami i telefonami, nie zamykajcie ekranów.
Wspomniane organizacje to:
zespół regulacji prawnych z kontami bankowymi, KRS-ami, statutami, stronami internetowymi, skrzynkami pocztowymi, to baza dla ich prawidłowego funkcjonowania. Należy ją tylko wypełnić odpowiednimi ludźmi , którym ufamy i tym którzy mają zapał do pracy, a tych jak widać ostatnio sporo przybyło. Stowarzyszenia działają na podstawie statutu, który de facto można przeczytać na naszych stronach, mało tego zawsze można go zmodyfikować poprzez głosownie na walnym zgromadzenie członków.
Przytoczę jeszcze kilka argumentów dlaczego tak:
-Po pierwsze, są to jedyne przez lata nie splamione instytucje, gdzie posądzono by kogoś o czerpanie korzyści materialnych.
-Po drugie, posiadają bazę, ich członkowie nawzajem są dla siebie życzliwi, więc zalążek tej cechy mógłby udzielić się nowo wstępującym.
-Po trzecie, organizacje te, mają już przetarte kanały współpracy z władzami samorządowymi, ośrodkami egzaminowania, oraz instytucjami państwowymi.
-Po czwarte, są to instytucje nie związane z żadnym lobbingiem.
-Po piąte, można zawsze wstąpić i wystąpić.
-Po szóste, mają strony internetowe, które mogą pracować jako ,,tuby medialne” wykorzystywane do naszych celów.
-Po siódme, tu naprawdę można realizować się w poszanowaniu jednego człowieka do drugiego.
Nie sposób także pominąć fakt, że kiedyś wspierane, dziś ignorowane stowarzyszenia i federacja mają swoją 25- letnią tradycję, warto to kultywować, bo czy musimy historię pisać od nowa? Organizacja bez historii to tak jak człowiek bez twarzy. Wśród wielu pozytywnych działań z których obecnie wszyscy korzystamy, nie udało się uniknąć błędów, bo przecież filarem tych zgrupowań nie byli prawnicy czy inni fachowcy tylko zwykli instruktorzy.
Jednakże zanim zaczniemy budować naszą rzeczywistość bez urazy, podziałów, zaszłości, PFSSK (Federacja) musi ujawnić wszystkie projekty, złożone przez zespół doradczy ds. szkolenia osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, oraz przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy, zgodnie z zarządzeniem ówczesnego Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 04 sierpnia 2016 r., które były złożone przez komisję ds. współpracy w MT. Te z placami i salami na własność też, bo tak wiele kontrowersji one budziły. Jeśli ktoś miał argumenty do ich wprowadzenia to trzeba je przedstawić, jeśli nie to trzeba się ukorzyć i powiedzieć przepraszam.
Do rozważenia byłoby również uzupełnienie zarządów lub rozpisanie nowych wyborów.
Koniecznym będzie także stworzenie, wspólnie wypracowanego katalogu zmian, który w przyszłości będzie procedowany przez naszych (mam na myśli nas wszystkich) przedstawicieli przed organami państwa po jesiennych wyborach.
Wrażliwy punkt Warsztaty?
w dużych grupach, w niskich cenach, atrakcyjnych tematycznie (bez praktyki – to trzeba zmienić) prowadzone przez dobrze opłaconych najlepszych wykładowców, którzy są wśród nas, jak również specjalistów z zewnątrz.
Ceny kursów, jaki i płace instruktorów, wymagają regulacji, reformę taką łatwiej przeprowadzić jest lokalnie i stopniowo a nie globalnie. Wynagrodzenie instruktora to ok. 1/3 ceny kursu relatywnie, płaca powinna rosnąć wraz z ceną kursu aż do osiągnięcia zarobków osiągających średnią krajową.
Skąd pieniądze?
Ze składek płaconych DOBROWOLNIE w imię wspierania działalności i dla korzyści własnych, z reklam które będą umieszczane na naszej stronie internetowej.
Dla przykładu w Warszawie zarejestrowanych jest ok. 2000 czynnych instruktorów, przy opłaceniu (DOBROWOLNIE) składki 15 zł miesięcznie daje nam nie wyobrażalną kwotę 30 tys. miesięcznie. Lecz ja takim optymistą nie jestem, zakładając że połowa instruktorów wstąpi do stowarzyszenia i zapłaci składkę, to i tak kwota 15 tys. miesięcznie, uwzględniając, że jej część przekazywana będzie do Federacji, spinającej” działalność stowarzyszeń w jeden strumień, z przeznaczeniem na imprezy i działania o zasięgu krajowym.
Sumy te pozwolą na przeprowadzenie warsztatów dla członków nie odpłatnie, lub naprawdę za symboliczną kwotę. Zostałoby jeszcze część środków na zorganizowanie od czasu do czasu, wysoko specjalizowanych szkoleń tematycznych dla kat. A, B, czy C na płytach poślizgowych lub symulatorach.
Co jest w tym najważniejsze? Ludzie- my instruktorzy, którzy w sposób odpowiedzialny włączą się do działania, tu każda złotówka wydana wróci do was z powrotem nad tym czuwają komisje rewizyjne.
Czego nam więcej potrzeba? wiem- najbardziej ludzi młodych, aktywistów, którzy tak trzeźwo myślą jak Wy i skierują nas na ścieżkę, którą wspólnie wytyczymy. Aktywność, zaangażowanie, determinacja grupy ludzi bezpośrednio związanych z określoną działalnością jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody do realizacji wspólnego celu, bo kto wie lepiej czego nam potrzeba jeśli nie MY.
Bogdan Sarna